Wracam do gry w karty, czasem długo to trwa, żeby znów się za coś zabrać.
Ale jak już zacznę, to zawsze z przyjemnością stwierdzam, że niesamowicie to odpręża.
Dzisiaj sobie przy niedzieli odpoczywałam przy klamorku, tworząc kolejne małe kartoniki, ozdabiając je wg tego, co w cyklu FullDeckChallenge prezentuje Creative Chaos.
Najczęściej w ruch idą media, a więc gesso, pasty strukturalne, mgiełki ale zdarzają się i takie okazy, jak domek 🙂 Jest też karta witająca nowy rok.
Ostatnia, dzisiaj robiona karta, to jest lutowa walentynka. Każda z nich daje inne wrażenia, podczas tworzenia i potem podczas wpinania na kółko, każda, to inne pomysły i kolory.
Następne karty z tej serii czekają na mnie!
Na YT znajdziecie kanał, gdzie ja się inspiruję, by zrobić swoje karty i dobić do pełnej talii!
Zaraz, zaraz, to ile ja ich już mam? Chyba zgubiłam jeszcze tę z okienkiem, nawet napis Memory nie pomógł, i bym się machnęła :)) o tu jest:
19 jest gotowych i uwielbiam je przeglądać 🙂 Kto dołączy?
Poprzednie karty do gry, wcześniej zalterowane umieściłam w tych postach:
Ładnie wyszłaś z kolejnymi kartami. Domek i okienkowa są zachwycające. Pozostałe też zwracają na siebie uwagę, tak zawsze jest z kolejnymi dokładanymi kartami. U mnie na razie stop, ale wróce niebawem żeby Cię dogonić 🙂
Wiem, że jak przysiądziesz, to od razu hurt ;)) i tak ja też robię!